Bez dopłat do buraków cukrowych ich uprawa jest nieopłacalna, bo ceny skupu są za niskie, mówią wprost rolnicy, którzy decydują się siać te rośliny. W ramach płatności bezpośrednich za 2019 rok rolnicy otrzymali 1 524,18 zł do hektara uprawianych buraków cukrowych. Istnieje realna obawa o wycofanie takiej dopłaty.
Co dzieje się w tej sprawie, o opłacalności, odchodzeniu plantatorów i warunkach, w jakich buraki zaczynają sezon 2020, rozmawiamy z dyrektorem biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, Rafałem Strachotą.
Buraki cukrowe w Polsce w poprzednim sezonie rolnicy posiali na powierzchni niespełna 241 tys. hektarów. Średnia powierzchnia upraw tej rośliny okopowej w minionym roku wyniosła 8,44 ha, podał w podsumowaniu kampanii cukrowniczej 2019/2020 Związek Producentów Cukru. Średni plon z ha wyliczono na 58,5 tony. Liczba plantatorów buraków cukrowych w zakończonym sezonie to niecałe 31 tysięcy. „Gdyby nie dopłaty, nie opłacałoby się siać buraków”, przekonują rolnicy.
Płatności bezpośrednie do hektara buraków cukrowych w ostatnich latach kształtowały się następująco:
Rolnicy dyskutują o dopłatach do buraków cukrowych. Zastanawiają się, czy wsparcie będzie utrzymane w 2021 roku i później. Co wiadomo na tę chwilę? Mówi o tym Rafał Strachota, Dyrektor Biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego:
– Dla plantatorów buraka cukrowego dotychczas stosowana płatność powiązana z produkcją buraków cukrowych okazała się kluczowa. To dzięki niej udało się łagodniej przejść z systemu, gdzie obowiązywały kwoty produkcji cukru i cena minimalna buraków cukrowych do systemu wolnorynkowego, w którym pozycja rolników została znacznie osłabiona. Jesteśmy u progu nowej perspektywy Wspólnej Polityki Rolnej. Szczegółowych założeń wciąż brak. – Obecna perspektywa WPR kończy się w 2020 r., jednakże w związku z przedłużającym się procesem legislacyjnym unijnych aktów prawnych będących podstawą do realizacji wsparcia po 2020 r. na forum UE procedowane jest tzw. rozporządzenie przejściowe przedłużające możliwość stosowania aktualnych mechanizmów w 2021 r. W ostatnim czasie państwa członkowskie UE uzgodniły wspólne stanowisko dotyczące między innymi płatności bezpośrednich, które będą kontynuowane do końca 2021 r. Przepisy przejściowe powinny zostać formalnie przyjęte w pierwszej połowie tego roku. W przypadku przedłużających się negocjacji dotyczących kształtu i finansowania WPR możliwe jest wprowadzenie kolejnego roku przejściowego, czyli przedłużenie obecnie obowiązujących mechanizmów do końca 2022 r. – wyjaśnia przedstawiciel Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
Tu pojawia się kolejne pytanie – o opłacalność. Wielu rolników zapowiada, że po zlikwidowaniu dopłat, zrezygnuje z uprawy buraków cukrowych. Uważają, że obecne ceny rynkowe nie zapewniają opłacalności.
– Po zniesieniu kwotowania z uprawy buraków zrezygnowało 10% plantatorów, rocznie od tej uprawy odchodzi pięć razy więcej rolników, niż miało to miejsce w ostatnich latach obowiązywania systemu kwotowego. W wielu gospodarstwach przychód z uprawy pszenicy, kukurydzy czy rzepaku jest wyższy niż z produkcji buraków cukrowych. Rachunek ekonomiczny jest nieubłagany. W ostatnich latach ceny buraków znacznie spadły. Takich spadków nie zanotowała żadna inna gałąź produkcji. Obecny poważny kryzys zagraża stabilności finansowej gospodarstw rolnych. Właśnie tej stabilności, która da podstawy do planowania produkcji w następnych sezonach, potrzebują plantatorzy buraków cukrowych – uważa Rafał Strachota.
Przewidywania wobec sytuacji na rynku z najbliższych latach wymagają działań. – Między innymi z tych powodów KZPBC pracuje nad utrzymaniem płatności powiązanych z uprawą buraków na okres całej nowej perspektywy WPR (do 2027 r). Współpracujemy w tym zakresie z posłami do Parlamentu Europejskiego i przedstawicielami Komisji Europejskiej. Przekazaliśmy Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi ekspertyzy wykonane przez dwa ośrodki naukowe, z których wynikają jednoznaczne wnioski – konieczne jest kontynuowanie wsparcia związanego z uprawą buraków cukrowych, które powinno zapewnić opłacalność uprawy dla plantatorów. Przy braku wsparcia odchodzenie plantatorów od uprawy prowadzić będzie do kurczenia się bazy surowcowej dla cukrowni i zamykania tych zakładów, co się będzie wiązać z nieodwracalną utratą potencjału produkcji buraków cukrowych.
Wiosna nie zaczęła się dobrze. Mowa o tegorocznych warunkach pogodowych w kontekście posianych już buraków. Susza ponownie może zredukować plony, do tego przymrozki i silne wiatry.
– Niestety na polach jest bardzo sucho. Opady, które mieliśmy na przełomie lutego i marca nie odrobiły strat z bezśnieżnej zimy. W wielu rejonach kraju wschody roślin są przez to nierównomierne. Pojawiające się przymrozki są niebezpieczne dla siewek buraka, które na przesuszonych polach są szczególnie wrażliwe na niskie temperatury – mówi Rafał Strachota. Kolejny rok mamy do czynienia z erozją wietrzną – młode siewki są wycinane przez drobinki gleby przenoszone przez wiatr. Dodatkowo bardzo wcześnie uaktywniły się szkodniki. Już teraz w Polsce południowo-wschodniej w pułapkach feromonowych odławiany jest szarek komośnik. Niestety zapowiada się kolejny trudny rok dla plantatorów buraków cukrowych – dodaje dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego. (Agata Wodzień)(Gazeta Pomorska – Strefa Agro)