Duże różnice temperatury pomiędzy dniem a nocą (tak jest obecnie),to bardzo niekorzystne warunki dla wykonania pierwszych zabiegów herbicydowych na plantacjach buraka. Ponadto przymrozki oraz silne wiatry wzmagające erozję wietrzną mogą uszkadzać siewki, które będą bardzo wrażliwe na stosowane herbicydy. Zasiany na początku kwietnia burak wschodzi i jednocześnie wschodzą chwasty, w tym szczególnie trudne w zwalczaniu w tej uprawie takie gatunki jak komosa biała czy rzepak. Warunki do oprysków są niedopuszczalne. Przeszkodą są nie tylko przymrozki, ale również erozja wietrzna oraz bardzo przesuszona warstwa gleby, która uniemożliwi skuteczne działania herbicydów działających odglebowo. Tymczasem na wielu plantacjach herbicydy muszą być już pilnie aplikowane ponieważ najstarsze osobniki np. komosy mają już pierwszą parę liści i wraz ze wzrostem wykazują wyższą tolerancję na herbicydy. Dodatkowo susza powoduje, że na powierzchni komosy tworzy się grubszy nalot woskowy, który ogranicza retencję cieczy roboczej na liściach i pogarsza wnikanie. Herbicydy o działaniu wyłącznie doglebowym też słabiej będą działać przy tak już przesuszonej wierzchniej warstwie gleby.
Przystępując do pierwszego zabiegu należy unikać aplikacji herbicydów bezpośrednio przed i po przymrozkach. Najlepiej wykonać go w temperaturze w przedziale 12-20 °C. W przypadku silnego nasłonecznienia do zabiegu najlepiej przystąpić wieczorem. Całkiem możliwe, że warunki pogodowe spowodują opóźnienie pierwszego zabiegu. Wówczas w kolejnym warto zwiększyć dawkę preparatów i/lub drugi zabieg wykonać kilka dni po pierwszym. – Dobrym wyjściem jest zastosowanie dodatkowego adiuwantu w tych warunkach. Warto dodać adiuwant także do herbicydów zawierających go w swym składzie, ponieważ ilość oleju w herbicydach jest zbyt mała do maksymalnego działania – radzi Adam Wachowski, doradca z Z. P. H. Agromix. (Anna Kobus) (farmer.pl)