Tak korzystnych lat, jak te sprzed 2016 roku, pod kątem opłacalności buraka cukrowego już raczej nie będzie. Limity cukrowe narzucone na kraje i poszczególne spółki cukrowe dawały plantatorom gwarancję zysków na dość wysokim poziomie. Uwolnienie rynku doprowadziło do zwiększenia podaży cukru i tym samym spadku jego wartości. A to z kolei odbiło się na rentowności produkcji buraków. Stawki za nie spadły poniżej, jeszcze wówczas obowiązującej, ceny referencyjnej, która wynosiła 26,29 euro za tonę.
Nie ma co liczyć także na podział nadwyżki z tytułu sprzedaży cukru powyżej określonej ceny, która odpowiada cenie gwarantowanej za buraki. W umowie w ostatnich trzech latach przy cenie gwarantowanej za buraki 24 euro za tonę ewentualna dopłata była przewidziana przy średniej cenie sprzedaży cukru powyżej 400 euro za tonę cukru.
– Cena rynkowa cukru jest jednak znacznie niższa niż w latach kwotowania. Cena referencyjna cukru, od której następował moment podziału nadwyżki, w starym systemie wynosiła 440 euro za tonę przy cenie minimalnej za buraki 26,29 euro za tonę, natomiast w tej chwili średnie ceny uzyskiwane przez producenta cukru są poniżej 400 euro/t – wyjaśnił Antoni Grzebisz, członek zarządu Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Lesznie (Wielkopolska), który odstawia buraki do Pfeifer&Langen.
375 euro/t – tyle wynosiła średnia cena sprzedaży cukru luzem i big bag przez producentów cukru w Polsce w czerwcu 2020 roku |
Biorąc jednak pod uwagę rosnący areał uprawy tej rośliny w Polsce, można sądzić, że nadal nie jest najgorzej. Jak podaje Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego w sektor zainwestowało w tym roku 29,5 tys. rolników, którzy obsiali łącznie 251 tys. ha (w 2019 r. areał zasiewów wyniósł prawie 241 tys. ha).
Warto jednak podkreślić, że sama liczba zainteresowanych z roku na rok spada. Jeszcze w 2017 roku zdecydowało się na to ponad 34 tys. rolników, rok później – 33 tys., a w roku ubiegłym mniej niż 31 tys. plantatorów.
2017/2018 | 2018/19 | 2019/20 | 2020/2021 | |
Liczba plantatorów | 34 275 | 32 989 | 30 643 | 29 500 |
Areał zasiewów (ha) | 230 800 | 239,4 | 240 794 | 251 000 |
Areał kontraktacji na gospodarstwo(ha) | 6,7 | 7,27 | 7,86 | 8,5 |
Plon buraków (t/ha) | 68,1 | 59,7 | 57,45 | * |
Produkcja buraków (tys. t) | 15 722,2 | 14 301,8 | 13 834,3 | * |
Polaryzacja (%) | 16,5 | 17,75 | 16,93 | * |
Plon cukru (t/ha) | 10,0 | 9,29 | 8,58 | * |
Produkcja cukru (tys. t) | 2 313,1 | 2 191,3 | 2 065,3 | 2 100,00 |
* Szczegółowe dane i wyniki będą znane po zakończeniu kampanii w styczniu 2021 r.
Źródło: KZPBC
Czy obecny rok sprzyjał uprawie buraka cukrowego? Wysiewy co prawda rozpoczęto w marcu, ale ich szczyt przypadł na pierwszą dekadę kwietnia. Z uwagi na kwietniowe i majowe chłody (zwłaszcza noce) i niedostateczne uwilgotnienie gleby, wschody roślin były opóźnione, powolne i niewyrównane. Utrudnione było też terminowe wykonywanie prac pielęgnacyjnych i zabiegów odchwaszczających.
– Opady deszczu w drugiej połowie maja i w czerwcu zdecydowanie poprawiły stan plantacji i sprzyjały na ogół właściwemu wzrostowi roślin. Występujące w tamtym czasie lokalnie ulewne deszcze oraz miejscami gradobicia uszkodziły rośliny buraków cukrowych na niektórych plantacjach – podali eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
W wielu rejonach kraju utrudnione było chemiczne zwalczanie chwastów oraz zastosowanie prawidłowego nawożenia i ochrony roślin przed chorobami i szkodnikami. W komunikacie wydanym przez GUS w sierpniu ogólny stan plantacji oceniono dobrze.
– Szacunkowa obsada roślin na 1 ha wynosi około 90 tys. sztuk i jest niższa od ubiegłorocznej – zaznaczył GUS.
Podobnie, jak w poprzednich latach, i w tym kampanie cukrownicze w poszczególnych koncernach ruszyły z początkiem września. Jak wyjaśnił Rafał Strachota, dyrektor biura Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, warunki pogodowe do zbioru buraków są dobre.
– Jednakże wczesne wykopki wiążą się z przerwaniem okresu wegetacji, a co za tym idzie z niższymi plonami – skomentował Rafał Strachota.
Z dotychczas zrealizowanych dostaw średnie plony w zależności od cukrowni wahają się od 45 do 62 ton za hektar. – Charakterystyczne jest zróżnicowanie w plonowaniu pomiędzy poszczególnymi rejonami. Są gospodarstwa, z których plon nie przekraczał 35 t/ha – dodał Rafał Strachota.
O jeszcze większych rozbieżnościach powiedział nam Antoni Grzebisz.
– Pracujemy w sytuacjach troszkę nadzwyczajnych. Generalnie zapowiada się, że ten rok będzie lepszy dla uprawy buraków niż rok ubiegły, który był zresztą wyjątkowo trudny i słaby. Jednak, porównując do średniej wieloletniej, nie mamy co liczyć na rekordy. Można mieć jednak nadzieję, że wraz z upływem wegetacji i przebiegiem pogody będzie lepiej, niż w roku ubiegłym. Plony są bardzo zróżnicowane i wynosiły dotychczas od 40 ton do prawie 80 ton buraków z hektara – stwierdził Antoni Grzebisz.
Jego zdaniem różnice wynikają przede wszystkim z „niesprawiedliwego” rozkładu opadów. – Wystarczyło, że gdzieś popadło więcej wiosną, gdy były wschody. Kwiecień i lipiec były bardzo suche. Środek sierpnia cechował się upałami. Na glebach słabszych buraki bardziej to odczuły. W rejonie bliskim Gostynia, gdzie ziemie są mocniejsze, buraki dają sobie lepiej radę i skorzystały z deszczu, który był na początku sierpnia i na przełomie sierpnia i września. Dlatego te pola wyglądają lepiej. Uprawy na nich mają potencjał plonowania. Porównując z burakami, które zebrano do połowy września, na plantacjach jeszcze istniejących, plon może się zwiększyć o 20%. Ale ostrożny byłbym w tych szacunkach, bo naprawdę nie ma matematycznych odniesień, że tak musi się stać. O wszystkim zadecyduje pogoda – stwierdził Antoni Grzebisz.
W tym roku buraki cechują się rekordowo niską zawartością cukru – w większości przypadków oscyluje ona w granicach 14 – 15%. W poprzednich latach wynosiła średnio od 16,5% do nawet prawie 18%. Co się stało, że w tym sezonie tak znacznie spadła?
– Deszcze, które spadły na przełomie sierpnia i września spowodowały przyrost plonu, natomiast polaryzacja nie zdążyła się wytworzyć na oczekiwanym poziomie. I pewnie burak będzie potrzebował około miesiąca, by ten stan osiągnąć. Już widać pewne symptomy, że polaryzacja pójdzie w górę. Ale jak szybko? To zależy od przebiegu pogody. Najlepiej byłoby, gdyby były słoneczne dni i zimne noce. Burak potrzebuje zróżnicowanej temperatury między dniem a nocą, żeby gromadzić cukier – wytłumaczył Antoni Grzebisz.
Przypomniał, że w 2015 roku średnia zawartość cukru w burakach wynosiła 19%. Dodał jednak, że polaryzacja osiągnęła tak wysoki pułap kosztem plonowania, bo była susza. – Jakiś czas temu rozmawiałem z kilkoma rolnikami, którzy zakończyli kontraktację. Tych plonów naprawdę można im pozazdrościć, jak na tę porę roku, bo mamy połowę września, a zebrali nawet ponad 70 ton, jednak z niską polaryzacją. Ważne jest, by przemnożyć plon i polaryzację. Są pola, gdzie polaryzacja wyniosła prawie 18%, ale plon 40 ton z hektara – skomentował.
Według Rafała Strachoty niskie plony oraz słaba polaryzacja stanowi poważny problem dla wielu plantatorów, którzy już zakończyli odstawę buraków. – Otrzymają oni znacznie niższą cenę za surowiec, której nie zrekompensują żadne dodatki za wczesne dostawy – ocenił.
Cukrownie należące do Krajowej Spółki Cukrowej, które ruszyły jako pierwsze to Dobrzelin i Nakło (9 września). Zakład w Kruszwicy uruchomiony został dzień później, a w Kluczewie – 16 września. Natomiast cukrownie Krasnystaw, Malbork oraz Werbkowice rozpoczęły kampanię 19 września.
W tym roku plantatorzy współpracujący z Krajową Spółką Cukrową wysiali buraki cukrowe na około 110 000 ha. Spółka ta podpisała umowy kontraktacyjne z blisko 14,7 tys. plantatorów. A plon z zakończonych dostaw wyniósł około 55 ton z ha. Szymon Smajdor, rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej również zauważył, że polaryzacja nie jest wysoka i w zależności od regionu waha się od 14% do 16%.
– Jeśli przełom września i października będzie słoneczny oraz ciepły, polaryzacja powinna jeszcze się podnieść – stwierdził. KSC za tonę buraków cukrowych kontraktowanych zaproponowała cenę 26,29 euro o zawartości cukru 16%. – Jest to największa stawka, jaką proponują cukrownie na polskim rynku – dodał Szymon Smajdor.
Niemiecka firma Südzucker Polska posiadająca swoje zakłady na Dolnym Śląsku (Strzelin, Świdnica), na Podkarpaciu (Ropczyce) i na Opolszczyźnie (Cerekiew) wystartowała 4 września. W pierwszej kolejności do zbioru buraków wytypowane zostały tam plantacje, które były zasiane jako najwcześniejsze.
Plantacje te charakteryzowały się wyrównanymi wschodami, przez co gwarantowały już w tym czasie odpowiednio wysoki plon. Koncern w związku z sytuacją epidemiologiczną ogranicza do minimum prowadzenie dokumentacji papierowej. Z tego też względu harmonogram dostaw oraz inne informacje dostępne są w formie elektronicznej na portalu plantatorskim Südzucker. Spółka w tym roku podpisała umowę kontraktacyjną z ponad 3 700 plantatorami.
– Warunki pogodowe niezmiennie mają kluczowy wpływ na polaryzację w burakach cukrowych. Z powodu znacznych opadów deszczu i dużej zawartości wilgoci w glebie polaryzacja na początku września była poniżej oczekiwań, ale wraz z upływem kolejnych wrześniowych dni zaczęła rosnąć i tym samym w drugiej połowie września przekroczyła 16%. Odnośnie plonu z hektara potwierdzamy dobre wyniki, które są powyżej średniej wieloletniej uzyskanej w Südzucker Polska – podała Magdalena Budzyńska z Südzucker Polska.
Niestety, nie uzyskaliśmy informacji, ile w tym roku spółka zaproponowała plantatorom za odstawiane buraki. – Warunki umowy oraz ceny za buraki cukrowe zostały uzgodnione z przedstawicielami związków plantatorów buraka cukrowego oraz transparentnie przekazane każdemu naszemu plantatorowi. Odpowiadamy również na pytania plantatorów indywidualnie, za pośrednictwem służb surowcowych. Nie publikujemy natomiast na zewnętrz danych stanowiących kluczowe elementy ceny cukru, ponieważ są to informacje objęte tajemnicą handlową – wyjaśniła Magdalena Budzyńska.
31 sierpnia wykopki rozpoczęto na plantacjach wokół Miejskiej Górki, dzień później ruszyła cukrownia w Gostyniu, potem w Glinojecku i Środzie Wlkp. Podobnie jak w Südzucker, do zakładów Pfeifer&Langen, jako pierwsze dostarczano buraki cukrowe od plantatorów, którzy dobrowolnie zdeklarowali się na zbiór ze względu na dobry stan plantacji.
– Wczesne siewy, wyrównane wschody, miejscowości z większą ilością opadów w okresie czerwiec-sierpień – podał LIZ – Rolnicze Doradztwo w Uprawie Buraka Cukrowego.
Jak zaznaczył Antoni Grzebisz, przez ostatnie trzy lata stawka za buraki kontraktowane w Pfeifer&Langen w cukrowniach w Wielkopolsce wynosiła 24 euro/tonę. Na obecną kampanię 2020/2021 związki tamtejszych plantatorów wynegocjowały wyższą kwotę – około 25 euro.
– Biorąc pod uwagę sytuację finansową firmy, na czerwcowym posiedzeniu rady nadzorczej Pfeifer&Langen Polska, po raz kolejny zwróciłem się o poprawienie warunków ekonomicznych uprawy buraków. Miesiąc lipiec i sierpień był poświęcony rozmowom w tym temacie. Do ceny 24 euro udało się wynegocjować tzw. dopłatę pielęgnacyjną w wysokości 4,34 zł za tonę buraków niezależnie od zawartości cukru. I dla tych, którzy odstawili buraki z polaryzacją poniżej 16%, to ustalenie jest zapisem lepszym, niż gdyby obejmować zawartość cukru. Dotyczy to buraków kontraktowanych – zaznaczył Antoni Grzebisz.
Z czego wynika dobra sytuacja finansowa cukrowni, skoro ceny cukru historycznie są niższe? – Pfeifer&Langen bardzo dużo cukru przerabia na asortyment, który jest wysoko marżowy. Podział nadwyżki z tytułu sprzedaży cukru dotyczy cukru luzem i powyżej 1 kg, gdzie marże są niższe. Natomiast nie dotyczy asortymentu cukrowego, pudrów, kostek, saszetek. Pfeifer&Langen ma najsilniejszą pozycję rynkową, jeśli chodzi o sprzedaż asortymentu i stąd między innymi te zyski się biorą. Po rozbudowie cukrowni w Środzie Wlkp. polskie oddziały dodatkowo zaopatrują rynek europejski – powiedział Antoni Grzebisz.
Przedstawiciel wielkopolskiego związku plantatorskiego wspomniał także o kolejnej rzeczy, którą udało się w ostatnim czasie wynegocjować.
– W poprzednich kilku latach mieliśmy system indeksowania ceny. Stawka 24 euro była ceną wyjściową i we wrześniu oraz w grudniu była „plusowana” poprzez dopłaty wczesne i późne, natomiast w okresie października i listopada była stopniowo „minusowana” i na początku listopada następował dołek cenowy, który wynosił 22,80 euro/tonę. W tej chwili cena gwarantowana buraków – 24 euro plus 4,34 zł nie będzie indeksowana w dół w okresie: październik – listopad – wyjaśnił Antoni Grzebisz.
Plantatorzy będą namawiać cukrownię także na podwyższenie premii za wrzesień z uwagi na niską polaryzację. – Przed nami trudne rozmowy. Przeważnie odbywają się one do końca kampanii – dodał. Negocjacje dotyczą też poprawy ceny buraków w umowie na kampanię 2021/2122.
W przypadku natomiast oddziału Glinojeck na Mazowszu, który także należy do Pfeifer&Langen, udało się wynegocjować stałą stawkę 25 euro do tony buraków kontraktowanych. Dotyczy to także kampanii przyszłorocznej.
1 260 – tylu plantatorów współpracuje z cukrownią w Opalenicy, która należy do kolejnej niemieckiej spółki Nordzucker Polska. Obsiali oni burakami w tym roku 12 385 hektarów. Według Sylwestra Kamyszka, pełniącego funkcję wiceprezesa zarządu WZPBC w Poznaniu oraz prezesa zarządu rejonowego Opalenica, już po suchej wiośnie i dość zróżnicowanej kondycji plantacji można było się spodziewać, że we wrześniu wielkość plonów na poszczególnych polach będzie niejednakowa.
– Po deszczach z końca sierpnia polaryzacja kształtowała się między 15,2 -16,6% .Aktualnie wzrosła do 16,7%. Plony średni to 53,8 t/ha, choć za całą kampanię cukrownia prognozuje uzyskanie 58 t/ha – powiedział Sylwester Kamyszek.
Sylwester Kamyszek dodał, że koncern rozlicza się z rolnikami według cen stałych i zmiennych na jeden rok i na trzy lata. Stawki, jak wyjaśnił, są uzależnione od danego wariantu i kształtują pomiędzy 22,20 – 23,40 euro za tonę w przedziale kontraktu 95 – 105%.
– Jest przy tym jeszcze szereg innych warunków, między innymi koszty logistyki. Załadunek, doczyszczanie i transport są po stronie cukrowni – zaznaczył szef związku plantatorskiego w Opalenicy.
Na kolejną kampanię 2021/2022 w Nordzucker Polska prowadzony jest e – kontrakting. Na dziś nie wiadomo ilu rolników kolejnej wiosny zdecyduje się wysiać buraki. Do związku w Opalenicy ze strony niektórych rolników docierają jednak zapowiedzi rezygnacji.
– Dodać należy, że jeśli nie zostanie utrzymana unijna płatność cukrowa to tych rezygnacji będzie zdecydowanie więcej. Dzisiaj wiemy, że na kampanię 2021/2022 ta płatność będzie jeszcze obowiązywać i zabiegamy o to, aby obowiązywała na cały okres nowego rozdania 2021 – 2027 r. – wyjawił Sylwester Kamyszek.
Co ważne, uzgodniono już ceny na przyszłoroczną kampanię 2021/2022. Stawki mają być wtedy nieco wyższe, wynoszące od 22,50 do 23,60 euro/tonę buraków.
Producenci buraków, jak co roku, liczą na płatności do powierzchni uprawy buraków cukrowych. W roku 2019 koperta finansowa na ten cel wynosiła 82 mln euro. Pierwotnie na ten rok miała być obniżona do 74 mln euro. Na szczęście, dzięki zabiegom związku plantatorów, udało się utrzymać wyższą kwotę. Stawka dopłaty będzie znana w październiku, jednak już teraz wiadomo, że będzie oscylować w granicach około 1500 zł do ha.
(wiescirolnicze.pl, gostynska.pl, jarocinska.pl, rawicz24.pl, zwielkopolski24.pl, zpleszewa.pl)