Jak informuje nas Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego w kraju zostało już zasianych ponad 50 proc. plantacji przeznaczonych pod buraka cukrowego. Czy ostatnie przymrozki mogły wpłynąć na siewki?
– Siewy buraka cukrowego rozpoczęły się w trzeciej dekadzie marca. To o około 7 – 10 dni później niż w zeszłym roku. Prace zostały przyhamowane przez kwietniowe spadki temperatury poniżej zera. Do zasiania pozostało jeszcze znacznie ponad 50 proc. powierzchni z szacowanych 250 tys. ha przeznaczonych pod buraki w bieżącym roku – powiedział w rozmowie z portalem farmer.pl Rafał Strachota, dyrektor KZPBC.
Jak informowaliśmy niedawno, na polach plantatorów uprawiających buraki dla cukrowni Pfeifer & Langen Polska S.A. również rozpoczęto siewy. W Wielkopolsce na stan 6 kwietnia, były one już zaawansowane, obsiano trzydzieści pięć procent areału. Na Mazowszu z powodu pogody przebiegało to trochę wolniej, plantatorzy obsiali około siedemnastu procent.
Südzucker Polska na początku kwietnia również informował, że siew jest bardzo zaawansowany i należy rozpocząć monitoring szkodników. – Okres wschodów jest bardzo ważnym etapem wegetacji, ponieważ szczególnie młode siewki są narażone na uszkodzenia przez szkodniki takie jak: szarek komośnik, pchełka burakowa, śmietka ćwiklanka oraz mszyce – informowali przedstawiciele koncernu.
Jak dodawali, zabiegi ochrony należy wykonywać w godzinach wieczornych, z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa, przy temperaturze otoczenia poniżej 20 stopni C, kiedy woda użyta do oprysku ma odczyn zbliżony do obojętnego i ma temperaturę otoczenia, a także nie można wykonywać zabiegów przed i po przymrozkach.
I właśnie ten ostatni czynnik – przymrozki – stanowi nie lada problem dla plantatorów, którzy już wysiali burak. Nie chodzi o zabiegi ochrony, ale o sam stan siewek.
Niestety w ostatnich dniach mieliśmy do czynienia ze znacznym spadkiem temperatury, miejscami do minus 4 stopni C. Dodatkowo zwłaszcza w południowych regionach kraju spadł śnieg.
Są one wrażliwe na przymrozki. Najbardziej w okresie kiełkowania i w pierwszej dobie po wschodach. Wówczas może je uszkodzić nawet temperatura w wysokości -1°C. Wraz ze wzrostem rośnie też wrażliwość na warunki pogodowe i w fazie liścieni siewka taka może znieść przymrozek do -3°C. Dopiero po pojawieniu się pierwszych liści właściwych wzrasta odporność buraka na przymrozki (do nawet -8°C).
Co rolnik teraz może zrobić? Czekać na ocieplenie, bo po nim dopiero, będzie można powiedzieć coś więcej. Wzrost temperatury zapowiadany jest na koniec tego tygodnia. Jeżeli przymrozek uszkodzi siewki to objawy będą widoczne po 2–3 dniach od ustania stresu.
Jak oceniacie plantacje buraka? (Małgorzata Tyszka)
(farmer.pl)