Bez odpowiedniego
wsparcia nie będzie buraków
Ceny cukru na światowych rynkach wciąż są niskie, nie
przekraczają poziomu 350 euro/t. Zapasy cukru w Brazylii (światowego potentata
w branży) są niskie. W Unii Europejskiej, która należy również do światowej
czołówki producentów cukru, produkcja nie będzie wysoka. Według szacunków z
sierpnia br., konsumpcja cukru na świecie w sezonie 2020/2021 miała być o 1 mln
t wyższa niż produkcja. Ze względu jednak na rozwój pandemii koronawirusa ten
szacunek obniżono. Jak to przekłada się na sytuację polskich plantatorów buraka
cukrowego?
Polscy rolnicy obsiali burakami w tym roku powierzchnię o 4%
większą niż przed rokiem. Według wstępnych, jeszcze niepotwierdzonych
szacunków Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego, jest to więcej o ok.
10 tys. ha niż w 2020 r„ co daje areał na poziomie 251,5 tys. ha.
Niższe, niż się spodziewano
– W momencie zasiewów spodziewano się, że plony zarówno
buraków, jak i cukru, będą w tym roku bardzo dobre, aczkolwiek zmienność pogody
oraz nierównomierny rozkład opadów w okresie wegetacji w połączeniu z
występującymi chorobami i szkodnikami ostudziły ten optymizm – komentuje Rafał
Strachota, dyrektor KZPBC.
Stąd, jeśli średni plon korzeni wyniesie 60 t/ha, to będzie
to bardzo dobry wynik. Strachota zwraca jednak uwagę na poważny problem z
polaryzacją.
– Obecnie w skali kraju wynosi ona 15-15,1%. Jeśli ten sezon
zakończylibyśmy z polaryzacją na poziomie 15,5%, to produkcja cukru byłaby
nieco mniejsza niż w ubiegłym sezonie, czyli na poziomie ok. 2 mln t – ocenia
dyrektor KZPBC.
W porównaniu do ubiegłych lat problem z niską polaryzacją,
tj. niższą o ok 2 punkty procentowe, mają także francuscy i niemieccy rolnicy.
Plantatorzy we Francji mieli dodatkowo problem z żółtaczką wirusową, która może
obniżyć plony buraków o ok 15-20%.
Trudna konkurencja
Ceny cukru na europejskim rynku lekko wzrastają,
aczkolwiek ten wzrost jest zbyt niski, aby mogło się to przełożyć na korzyści
cenowe dla plantatorów buraka cukrowego. Zdaniem Rafała Strachoty, aby mogli
na niej zyskać zarówno plantatorzy, jak i producenci cukru, tona cukru powinna
kosztować minimum 400 euro/t, a do tego poziomu jest jeszcze daleko. Czy jest
szansa na to, by ceny wzrosły do oczekiwanego poziomu? –
Patrząc na plony buraków oraz polaryzację, można się spodziewać, iż na unijnym
rynku będzie deficyt cukru. Gdybyśmy nie byli częścią globalnego rynku, na
którym karty rozdaje między innymi tak potężny producent cukru, jak chociażby
Brazylia, to zapewne, ten deficyt miałby wyraźne przełożenie na ceny cukru w
UE. Trzeba mieć jednak na uwadze, iż Brazylia, która jest również największym
eksporterem cukru na świecie, przeznaczyła w tym roku więcej trzciny na
produkcję cukru niż na etanol. Kraj ten zawarł korzystne umowy handlowe m.in. z
Chinami, co na pewno ostudzi zapotrzebowanie na unijny cukier na światowych
rynkach – komentuje Strachota.
Negocjacje kontraktów
Producenci cukru w Polsce wywierają presję na
rolników, by ci godzili się na niskie ceny buraków cukrowych, mając na
względzie niewysokie ceny cukru na europejskim rynku. Koncerny cukrowe odnotowują
straty, ale ich sytuacja się poprawia, stąd producenci buraków oczekują
wyższych cen. Pierwsza fala pandemii utrudniła prowadzenie negocjacji warunków
umów kontraktacji z producentami cukru na przyszły sezon. Tak było m.in. w
przypadku Pfeifer&Langen, gdzie doszło do protestów, aczkolwiek skończyły
się one tym, iż cena za buraki w tegorocznej i w przyszłej kampanii została
podwyższona do 25 euro/t. Natomiast w Krajowej Spółce Cukrowej związki
plantatorów zaproponowały w roku gospodarczym 2021/2022 cenę za buraki
kontraktowe o zawartości cukru 16% na poziomie minimum 28 euro netto/t. Zarząd
KSC najpierw nie wyraził na to zgody. Ostatecznie jednak 12 listopada br.
uzgodniono założenia do umowy kontraktacji na nowy sezon, w której znalazł się
ten zapis. Ustalono także cenę za buraki nadwyżkowe w wysokości 90 zł/t w
ramach pierwszych 5% nadwyżki oraz 60 zł/t za pozostałą nadwyżkę. Przypomnijmy, iż do momentu uwolnienia
rynku cukru cena minimalna określona przez Komisję Europejską na buraki cukrowe
wynosiła 26,29 euro/t.
Buraki nie mogą wypaść z płodozmianu
Wśród krajów wysokorozwiniętych niekorzystnie na
wzrost konsumpcji cukru wpływa przywiązywanie coraz większej wagi do jego
wpływu na zdrowie. W Polsce od przyszłego roku zacznie obowiązywać podatek
cukrowy, który zostanie nałożony na producentów słodzonych napojów. Tymczasem
największym przemysłowym odbiorcą cukru w Polsce jest właśnie branża związana z
produkcją napojów. –
Jeśli podatek ograniczy zapotrzebowanie na cukier, wpłynie to na ograniczenie
produkcji cukru, a w konsekwencji na redukcję uprawy buraków cukrowych
-przestrzega Strachota. Należy
zwrócić uwagę, iż w Polsce już od wielu lat ubywa plantatorów buraka cukrowego.
Według danych KZPBC, obecnie ich uprawą zajmuje się ok. 30 tys. rolników,
średnia powierzchnia uprawy przypadająca na jedno gospodarstwo wzrosła do ponad
8 ha buraków. Buraki wypadły z płodozmianu zwłaszcza w mniejszych
gospodarstwach, głównie ze względu na problem z rosnącymi kosztami produkcji i
utrzymaniem opłacalności. Koncentracja uprawy buraków wyraźnie przyspieszyła po
2017 r., kiedy to uwolniono rynek cukru i zniesiono kwotowanie produkcji. Dla
porównania, w sezonie 2017/2018 buraki uprawiało jeszcze ponad 34,3 tys.
rolników, a średni areał kontraktacji wynosił 6,7 ha.
Poszczególne kraje członkowskie UE opracowują
aktualnie plany strategiczne, które będą służyły realizacji założeń przyszłej
WPR. To, na jakie wsparcie dla swoich rolników się zdecydują, będzie w dużej
mierze zależało od decyzji podjętych na poziomie krajowym. – Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w
której w Polsce nie byłoby wsparcia do produkcji buraków cukrowych. Nasz
związek zabiega o to w resorcie rolnictwa. W latach takich jak ten, kiedy są
niskie plony buraków oraz niska polaryzacja, trudno mówić o opłacalności
produkcji buraków bez odpowiedniego wsparcia. Utrzymanie dopłat do produkcji
warunkuje utrzymanie uprawy buraków w Polsce – podkreśla Strachota.
W sytuacji, gdy wycofuje
się kolejne substancje czynne stosowane w ochronie buraków, gdy zmienia się
klimat, gdy dąży się do ograniczenia nawożenia i w ogóle do redukcji stosowania
chemicznej ochrony, plony buraków, a tym samym opłacalność uprawy będą spadać.
W nowej perspektywie finansowej potrzebne są więc nowe skuteczne narzędzia dla
rolników, tak by mogli oni dostosować się do nowych wymogów. –
Europejski Zielony Ład stawia na działania związane z ochroną środowiska,
zachowaniem bioróż-norodności. Jeśli buraki cukrowe wypadną z płodozmianu, nie
będzie to zgodne z założeniami, forsowanego przez Komisję Europejską, Zielonego
Ładu – podkreśla dyrektor KZPBC. (Magdalena Szymańska)
(Tygodnik Poradnik Rolniczy)